Prawdziwa historia dwójki dzieci Léon i René z Demokratycznej Republiki Konga.
„Patrzcie, to ten głupek nadchodzi!”
Léon dobrze wie, dlaczego dzieci z dzielnicy nazywają go głupkiem. Wiele razy, gdy patrzył jak one grają, zdarzało mu się przysnąć. Ale po spędzeniu całej nocy na łowieniu ryb oczy same mu się zamykają, nawet jeśli ma ochotę pobawić się z innymi.
Jedno z dzieci mówi: „Chodźcie, pobawimy się w rzece !”
Léon idzie za nimi i myśli: „Może tym razem się zgodzą, żebym popływał z nimi”.
Ale inne dziecko krzyczy: „Nie ty, Léon. Wiesz, że nie chcemy, żebyś szedł z nami. Jesteś za brudny, zabrudzisz całą rzekę.”
Wszystkie dzieci śmieją się z tego. Léon odchodzi smutny. To prawda, że nie myje się często, ale gdy wraca z pracy jest tak bardzo zmęczony…
Léon ma 12 lat. Mieszka z dwoma braćmi, siostrą i mamą w małej lepiance.
Mama zawsze czeka na Léona, gdy ten wraca z pracy. „Chodź Léon, zjedz coś, przygotowałam Ci manioku(1)” „Pycha!” dodaje jego młodsza siostra Janda. Jak tylko Léon wraca, mama może pójść na targ, by sprzedawać tam owoce. Tej nocy połów nie był udany. Dlatego Léon musi wykonać w ciągu dnia inne prace. Idzie pomóc przy rozładowywaniu wozów z trzciną cukrową.
Kiedy skończy, dostaje trochę odpadków trzciny cukrowej. Sprzeda je następnie jednemu z hodowców dla jego świń.
Léon wraca do domu. Jest zadowolony, zarobił trochę pieniędzy. Z daleka poznaje chłopca, z którym już raz się minął. Nie zna go. Ale ten chłopiec wtedy odezwał się do niego, a Léon tylko mu odmachał, nie mając odwagi się zatrzymać.
Tym razem postanowił, Se się zatrzyma. Trochę się boi, może dziś ten chłopiec nie będzie chciał z nim rozmawiać. Ale chłopiec go zauważył i uśmiechnął się do niego.
„Jambo!(2) Nazywam się Léon, a ty?”
„Jambo! Nazywam się René”
Léon z zazdrością patrzy na piłkę, którą René trzyma w rękach.
„Ta piłka nie jest moja. Należy do naszej grupy Tapori Dzieci-Gwiazd. Ja się nią zajmuję.” tłumaczy mu René.
„Chcesz pograć?” dodaje. Léon jest zaskoczony. Po raz pierwszy jakieś dziecko proponuje mu wspólną zabawę. Nie waha się długo.
Chłopcy zaczynają grę.
Jest gorąco, więc po chwili są spoceni.
René podnosi piłkę: „Może poszlibyśmy razem nad rzekę?”
Léon jest szczęśliwy, że może tam iść ze swoim nowym przyjacielem. Wspólne pływanie w rzece Chula jest ulubioną zabawą tutejszych dzieci.
Nazajutrz, po nocnym połowie, Léon zostawia dwie ryby. Daje je René’mu, który przyjmuje je, uśmiechając się szeroko: „Jak było tej nocy? Ryby brały?” „Nie złowiłem niczego nadzwyczajnego. Ryby, które łowię, nie pojawiają się, gdy noc jest zbyt jasna”.
René przygotowuje i gotuje rybę. Przynosi trochę manioku i razem jedzą. Léon dobrze się czuje ze swoim nowym przyjacielem.
Mija tydzień. Léon wzmacnia ściany swojego domu. Jest zdziwiony, gdy zauważa René’go, który z trudem idzie w jego stronę po błotnistej drodze. Wytłumaczył mu wcześniej gdzie mieszka, ale nie myślał, że René odważy się tu przyjść.
„Jambo Léon! Chciałbyś przyjść na spotkanie Dzieci-Gwiazd w tę sobotę?”
Kiedy zauważa, że Léon się waha, dodaje:
„Wiesz, ja wcześniej myślałem tylko o swoich problemach. Z Dziećmi-Gwiazdami przeczytałem historię chłopca z Gwatemali. On także miał trudne życie. Ta historia dodała mi odwagi. Nauczyłem się, że kiedy jest się razem, łatwiej stawiać czoła trudnościom. Też to zobaczysz, jeśli pójdziesz ze mną na spotkanie Tapori.”
W sobotę wcześnie rano Léon czeka gotowy na René’go. René przychodzi po niego i wyruszają razem. Mama uśmiecha się widząc odchodzących chłopców.
Janda chce iść z nimi, ale jest jeszcze za mała.
Spotkanie zaczyna się: René przedstawia Léona innym dzieciom w różnym wieku. Wszyscy biją mu brawo. Każdy mówi o sobie. Léon jest zdziwiony opowieściami dzieci o tym, co robią by wspierać swoich przyjaciół i swoją rodzinę.
Słucha uważnie Imani, która opowiada jak pomogła swojemu przyjacielowi Mwindo naprawić dom. Na koniec spotkania wszyscy śpiewają klaszcząc w dłonie. Léon jest zadowolony z tego dnia.
Minęło kilka lat. Léon stał się nastolatkiem. Teraz przychodzi z Jandą na spotkania grupy Dzieci-Gwiazd.
Dziś grupa postanowiła wyczyścić znajdujące się w dzielnicy zbiorniki na wodę. René, który został opiekunem, tłumaczy młodszym:
„To ważne, żeby zbiorniki były czyste, bo wtedy woda, której używamy, nie będzie zanieczyszczona.”
Dzieci szybko biorą się do pracy. Léon bierze łopatę i zaczyna czyścić jeden ze zbiorników. To trudna praca, jednak Léon jest silny. Widząc to, rodzice też chwytają za narzędzia. Robią to, czego dzieci nie mogą zrobić, bo są jeszcze za małe.
Pewne dziecko podchodzi, to Patient. Chce pomóc. Ale inni krzyczą na niego głosem pełnym złości :
„Idź sobie stąd, jesteś tylko maibobo(3).”
Léon od razu reaguje, zbiera wszystkie dzieci wokół siebie:
„Kiedy byłem w waszym wieku, nikt nie chciał się ze mną bawić. Dzieci nazywały mnie głupkiem. Tylko René uwierzył we mnie. To on przyprowadził mnie na spotkanie grupy.”
Dzieci patrzą na niego zdumione : Léon często je rozśmiesza i jest dla nich jak starszy brat. Nigdy by nie uwierzyły, że mógł być kiedyś odrzucany przez innych.
Patrzą na Patienta, który zamierza odejść. Wygląda na smutnego. Jedna z dziewczynek daje mu łopatkę i prosi, żeby jej pomógł.
To koniec dnia, dzieci wracają do domów. Po całodziennej, wspólnej pracy wszyscy są zmęczeni, ale i szczęśliwi. Léon i René podchodzą do Jandy i jej przyjaciółki, Samuki. Zauważyli, że dziewczynki są zmęczone.
Dlatego Léon i René mówią do nich :
